Steve Jobs, na poziomie projektowania swojego nowego biurowca kładł silny nacisk na to, aby zawierał on dużą część wspólną przeznaczoną do odpoczynku, spożywania posiłków i ogólnego relaksu. Projekt budynku zmusił wręcz pracowników, aby wszyscy ostatecznie spotykali się w tym jednym miejscu. Dzięki temu, spędzali razem czas wolny, lepiej się poznawali, a informacje szybciej rozprzestrzeniały pomiędzy pracownikami.
Otoczenie, w którym znajduje się człowiek ma silny wpływ na jego zachowanie. Dobrze potwierdza to teoria rozbitej szyby, która jest negatywnym przykładem tego wpływu otoczenia. Opowiada ona o tym, że jedno zniszczone okno w budynku, może prowadzić do poczucia przyzwolenia na łamanie norm społecznych i prawa, a w konsekwencji prowadzić do poważniejszych przestępstw, wzrostowi przestępczości i dalszej degradacji.
Na szczęście działa to też w dobrą stronę. Otoczenie, które jest piękne, kreatywne, stworzone w sposób zmieniający naszą perspektywę, pobudza kreatywność i energię do działania. Duże korporacje takie jak Google, Facebook, Microsoft, Adobe, Apple, Pixar i wiele innych zdają sobie z tego sprawę i tworzą w swoich przestrzeniach biurowych strefy relaksu. Pomieszczenia inne od reszty, w odmiennych kolorach, o unikalnym designie. Samo przejście człowieka z jednego pomieszczenia do drugiego potrafi wywołać zmianę nastroju. Jest nawet rodzaj specyficznej pamięci powiązanej z konkretnym pomieszczeniem. Dlatego zdarza się nam, przechodząc z jednego pomieszczenia do drugiego, zapomnieć o czym chcieliśmy powiedzieć.
Wciąż jeszcze pojawiają się głosy, że inwestowanie w tego typu strefy komfortu to strata pieniędzy, że rozleniwiają pracowników, tworzą chaos itd. Praktyka nie potwierdza tego. Pracownicy są bardziej zmotywowani, rzadziej spóźniają się do pracy, chętniej zostają po godzinach (nawet dla czystego relaksu, czy możliwości skorzystania z atrakcji znajdujących się w biurze). Tego typu strefy pomagają zwłaszcza w momentach, kiedy pracownik od dłuższego czasu boryka się z problemem, który blokuje postęp projektu. Gdy nie potrafi on znaleźć rozwiązania, chwila relaksu może okazać się zbawieniem. Odciąży jego umysł, a rozwiązanie „samo przyjdzie” do głowy w trakcie grania w piłkarzyki. Do kreatywności nie da się nikogo zmusić. Zmiany w otoczeniu pobudzają zmiany w sposobie myślenia, co pomaga rozwiązać problemy, które wcześniej wydawały się nierozwiązywalne. Praca w dużej korporacji może objawić się czasem poczuciem bycia małym, nic nieznaczącym trybikiem w wielkiej maszynie. Przyjazne środowisko, miłe dla oka kształty i kolory pomagają to wrażenie złamać.
Stworzenie strefy relaksu w biurze to jednorazowy koszt, czasem dość wysoki, ale to wciąż jednorazowa inwestycja na kilka lat. Oprócz poprawy jakości pracy, motywacji pracowników i zwiększenia ich efektywności oraz lojalności, ma też kilka innych, mniej oczywistych zalet. Takie przestrzenie doskonale wyglądają w oczach dziennikarzy, ludzi mediów, oraz partnerów biznesowych, z którymi umawiamy się na spotkania.
Podsumowując, jeśli nie opierasz swojej działalności o pracę zdalną, dbasz o zgrany, aktywny, dynamiczny zespół, który ma za zadanie osiągnąć ambitne założenia, warto przy projektowaniu biura zainwestować w odpowiednie jego zróżnicowanie. Miejsce pracy, jest przestrzenią, w której spędzamy dużą część życia, to jak się w niej czujemy, ma istotny wpływ na jakość pracy. Zawsze tak było, jednak jeszcze nigdy wcześniej konkurencja na rynku nie była aż tak duża, aby nawet takie elementy wdrażać celem zwiększenia efektywności i ostatecznej konkurencyjności firmy. A jeśli nie ma możliwości stworzenia odpowiednich pomieszczeń, może wokół biura jest dużo zieleni, gdzie można wybrać się na spacer? Krótki spacer pomaga spojrzeć świeżym okiem na stare problemy do rozwiązania.